aplikacja E8 google play app store
aplikacja Matura google play app store

Język polski - próbny egzamin ósmoklasisty 2021 - pytania i odpowiedzi

Data: 17 marca 2021
Godzina rozpoczęcia: 9:00
Czas pracy: 120 minut
Liczba punktów: 45

dostępne także:
w formie testu


Lista zadań


Przeczytaj tekst i wykonaj zadania.

Adam Mickiewicz
PAN TADEUSZ

Aż w cichym i samotnym domie
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym, kiedy weń wlatują pszczoły:
Był to znak, że wracali goście z polowania
I krzątała się służba około śniadania.

Jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki,
Roznoszono potrawy, sztuczce i butelki;
Mężczyźni, tak jak weszli, w swych zielonych strojach,
Z talerzami, z szklankami chodząc po pokojach,
Jedli, pili lub wsparci na okien uszakach 1 ,
Rozprawiali o flintach 2 , chartach i szarakach;
Podkomorstwo i Sędzia przy stole; a w kątku
Panny szeptały z sobą; nie było porządku,
Jaki się przy obiadach i wieczerzach chowa.
Była to w staropolskim domie moda nowa;
Przy śniadaniach pan Sędzia, choć nierad, pozwalał
Na taki nieporządek, lecz go nie pochwalał.

Różne też były dla dam i mężczyzn potrawy:
Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,
Tace ogromne, w kwiaty ślicznie malowane,
Na nich kurzące wonnie imbryki 3 blaszane
I z porcelany saskiej złote filiżanki;
Przy każdej garnuszeczek mały do śmietanki.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin 4 bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki 5 i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nie trudno o nię; bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.
[...]
We dwu izbach dwa różne skupiły się grona:
Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,
Mówiła o sposobach nowych gospodarskich,
O nowych, coraz sroższych ukazach cesarskich;
Podkomorzy krążące o wojnie pogłoski
Oceniał i wyciągał polityczne wnioski.
Panna Wojska, włożywszy okulary sine,
Zabawiała kabałą z kart Podkomorzynę.
W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach:
Bo Asesor i Rejent, oba mówcy wielcy,
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni. [...]

Wojski stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy roztargnione wodził,
Nie mieszał się w myśliwych ni starców rozmowę
I widać, że czym innym zajętą miał głowę.


Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 2019.

1 Uszak – rama okna zamocowana w ścianie.
2 Flinta – myśliwska strzelba na śrut.
3 Imbryk – tu: czajnik.
4 Wicina – wielki statek rzeczny służący Litwinom do prowadzenia handlu z Prusami.
5 Moka – tu: kawa.

[399 wyrazów]
Zadanie 1. (0–1)
Dokończ zdanie. Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.
Z przytoczonego fragmentu wynika, że podczas śniadania w Soplicowie

Tekst
Adam Mickiewicz
PAN TADEUSZ

Aż w cichym i samotnym domie
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym, kiedy weń wlatują pszczoły:
Był to znak, że wracali goście z polowania
I krzątała się służba około śniadania.

Jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki,
Roznoszono potrawy, sztuczce i butelki;
Mężczyźni, tak jak weszli, w swych zielonych strojach,
Z talerzami, z szklankami chodząc po pokojach,
Jedli, pili lub wsparci na okien uszakach 1 ,
Rozprawiali o flintach 2 , chartach i szarakach;
Podkomorstwo i Sędzia przy stole; a w kątku
Panny szeptały z sobą; nie było porządku,
Jaki się przy obiadach i wieczerzach chowa.
Była to w staropolskim domie moda nowa;
Przy śniadaniach pan Sędzia, choć nierad, pozwalał
Na taki nieporządek, lecz go nie pochwalał.

Różne też były dla dam i mężczyzn potrawy:
Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,
Tace ogromne, w kwiaty ślicznie malowane,
Na nich kurzące wonnie imbryki 3 blaszane
I z porcelany saskiej złote filiżanki;
Przy każdej garnuszeczek mały do śmietanki.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin 4 bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki 5 i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nie trudno o nię; bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.
[...]
We dwu izbach dwa różne skupiły się grona:
Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,
Mówiła o sposobach nowych gospodarskich,
O nowych, coraz sroższych ukazach cesarskich;
Podkomorzy krążące o wojnie pogłoski
Oceniał i wyciągał polityczne wnioski.
Panna Wojska, włożywszy okulary sine,
Zabawiała kabałą z kart Podkomorzynę.
W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach:
Bo Asesor i Rejent, oba mówcy wielcy,
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni. [...]

Wojski stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy roztargnione wodził,
Nie mieszał się w myśliwych ni starców rozmowę
I widać, że czym innym zajętą miał głowę.


Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 2019.

1 Uszak – rama okna zamocowana w ścianie.
2 Flinta – myśliwska strzelba na śrut.
3 Imbryk – tu: czajnik.
4 Wicina – wielki statek rzeczny służący Litwinom do prowadzenia handlu z Prusami.
5 Moka – tu: kawa.

[399 wyrazów]
Zadanie 2. (0–1)
Na podstawie przytoczonego fragmentu oceń prawdziwość podanych stwierdzeń.
Podczas śniadania w Soplicowie wszyscy goście delektują się tymi samymi potrawami.
Kawę dla szlachty goszczącej w domu Sędziego przygotowuje znawczyni sztuki parzenia kawy.

Tekst
Adam Mickiewicz
PAN TADEUSZ

Aż w cichym i samotnym domie
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym, kiedy weń wlatują pszczoły:
Był to znak, że wracali goście z polowania
I krzątała się służba około śniadania.

Jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki,
Roznoszono potrawy, sztuczce i butelki;
Mężczyźni, tak jak weszli, w swych zielonych strojach,
Z talerzami, z szklankami chodząc po pokojach,
Jedli, pili lub wsparci na okien uszakach 1 ,
Rozprawiali o flintach 2 , chartach i szarakach;
Podkomorstwo i Sędzia przy stole; a w kątku
Panny szeptały z sobą; nie było porządku,
Jaki się przy obiadach i wieczerzach chowa.
Była to w staropolskim domie moda nowa;
Przy śniadaniach pan Sędzia, choć nierad, pozwalał
Na taki nieporządek, lecz go nie pochwalał.

Różne też były dla dam i mężczyzn potrawy:
Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,
Tace ogromne, w kwiaty ślicznie malowane,
Na nich kurzące wonnie imbryki 3 blaszane
I z porcelany saskiej złote filiżanki;
Przy każdej garnuszeczek mały do śmietanki.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin 4 bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki 5 i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nie trudno o nię; bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.
[...]
We dwu izbach dwa różne skupiły się grona:
Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,
Mówiła o sposobach nowych gospodarskich,
O nowych, coraz sroższych ukazach cesarskich;
Podkomorzy krążące o wojnie pogłoski
Oceniał i wyciągał polityczne wnioski.
Panna Wojska, włożywszy okulary sine,
Zabawiała kabałą z kart Podkomorzynę.
W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach:
Bo Asesor i Rejent, oba mówcy wielcy,
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni. [...]

Wojski stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy roztargnione wodził,
Nie mieszał się w myśliwych ni starców rozmowę
I widać, że czym innym zajętą miał głowę.


Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 2019.

1 Uszak – rama okna zamocowana w ścianie.
2 Flinta – myśliwska strzelba na śrut.
3 Imbryk – tu: czajnik.
4 Wicina – wielki statek rzeczny służący Litwinom do prowadzenia handlu z Prusami.
5 Moka – tu: kawa.

[399 wyrazów]
Zadanie 3. (0–1)
Na podstawie przytoczonego fragmentu Pana Tadeusza napisz, w jaki sposób Sędzia dba o dobre samopoczucie gości. Nie cytuj sformułowań z arkusza.
.........................
.........................

Tekst
Adam Mickiewicz
PAN TADEUSZ

Aż w cichym i samotnym domie
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym, kiedy weń wlatują pszczoły:
Był to znak, że wracali goście z polowania
I krzątała się służba około śniadania.

Jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki,
Roznoszono potrawy, sztuczce i butelki;
Mężczyźni, tak jak weszli, w swych zielonych strojach,
Z talerzami, z szklankami chodząc po pokojach,
Jedli, pili lub wsparci na okien uszakach 1 ,
Rozprawiali o flintach 2 , chartach i szarakach;
Podkomorstwo i Sędzia przy stole; a w kątku
Panny szeptały z sobą; nie było porządku,
Jaki się przy obiadach i wieczerzach chowa.
Była to w staropolskim domie moda nowa;
Przy śniadaniach pan Sędzia, choć nierad, pozwalał
Na taki nieporządek, lecz go nie pochwalał.

Różne też były dla dam i mężczyzn potrawy:
Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,
Tace ogromne, w kwiaty ślicznie malowane,
Na nich kurzące wonnie imbryki 3 blaszane
I z porcelany saskiej złote filiżanki;
Przy każdej garnuszeczek mały do śmietanki.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin 4 bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki 5 i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nie trudno o nię; bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.
[...]
We dwu izbach dwa różne skupiły się grona:
Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,
Mówiła o sposobach nowych gospodarskich,
O nowych, coraz sroższych ukazach cesarskich;
Podkomorzy krążące o wojnie pogłoski
Oceniał i wyciągał polityczne wnioski.
Panna Wojska, włożywszy okulary sine,
Zabawiała kabałą z kart Podkomorzynę.
W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach:
Bo Asesor i Rejent, oba mówcy wielcy,
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni. [...]

Wojski stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy roztargnione wodził,
Nie mieszał się w myśliwych ni starców rozmowę
I widać, że czym innym zajętą miał głowę.


Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 2019.

1 Uszak – rama okna zamocowana w ścianie.
2 Flinta – myśliwska strzelba na śrut.
3 Imbryk – tu: czajnik.
4 Wicina – wielki statek rzeczny służący Litwinom do prowadzenia handlu z Prusami.
5 Moka – tu: kawa.

[399 wyrazów]
Zadanie 4. (0–1)
Przeczytaj przytoczony niżej fragment, a następnie oceń prawdziwość podanych stwierdzeń.

Aż w cichym i samotnym domie
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym, kiedy weń wlatują pszczoły.
Użycie w drugim wersie wyrazów szmer, gwar, krzyk w tej właśnie kolejności sugeruje, że w domu robi się coraz głośniej.
Sformułowania cichy dom i krzyk wesoły podkreślają zmianę, jaka nastąpiła w Soplicowie po przybyciu gości.

Tekst
Adam Mickiewicz
PAN TADEUSZ

Aż w cichym i samotnym domie
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym, kiedy weń wlatują pszczoły:
Był to znak, że wracali goście z polowania
I krzątała się służba około śniadania.

Jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki,
Roznoszono potrawy, sztuczce i butelki;
Mężczyźni, tak jak weszli, w swych zielonych strojach,
Z talerzami, z szklankami chodząc po pokojach,
Jedli, pili lub wsparci na okien uszakach 1 ,
Rozprawiali o flintach 2 , chartach i szarakach;
Podkomorstwo i Sędzia przy stole; a w kątku
Panny szeptały z sobą; nie było porządku,
Jaki się przy obiadach i wieczerzach chowa.
Była to w staropolskim domie moda nowa;
Przy śniadaniach pan Sędzia, choć nierad, pozwalał
Na taki nieporządek, lecz go nie pochwalał.

Różne też były dla dam i mężczyzn potrawy:
Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,
Tace ogromne, w kwiaty ślicznie malowane,
Na nich kurzące wonnie imbryki 3 blaszane
I z porcelany saskiej złote filiżanki;
Przy każdej garnuszeczek mały do śmietanki.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin 4 bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki 5 i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nie trudno o nię; bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.
[...]
We dwu izbach dwa różne skupiły się grona:
Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,
Mówiła o sposobach nowych gospodarskich,
O nowych, coraz sroższych ukazach cesarskich;
Podkomorzy krążące o wojnie pogłoski
Oceniał i wyciągał polityczne wnioski.
Panna Wojska, włożywszy okulary sine,
Zabawiała kabałą z kart Podkomorzynę.
W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach:
Bo Asesor i Rejent, oba mówcy wielcy,
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni. [...]

Wojski stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy roztargnione wodził,
Nie mieszał się w myśliwych ni starców rozmowę
I widać, że czym innym zajętą miał głowę.


Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 2019.

1 Uszak – rama okna zamocowana w ścianie.
2 Flinta – myśliwska strzelba na śrut.
3 Imbryk – tu: czajnik.
4 Wicina – wielki statek rzeczny służący Litwinom do prowadzenia handlu z Prusami.
5 Moka – tu: kawa.

[399 wyrazów]
Zadanie 5. (0–1)
Na podstawie całego utworu Pan Tadeusz ułóż podane niżej treści zgodnie z porządkiem chronologicznym. Wybierz litery B, C, D we właściwej kolejności.

A. Zaręczyny Tadeusza i Zosi.
B. Spowiedź Jacka Soplicy przed Gerwazym.
C. Spotkanie Hrabiego z Gerwazym w ruinach zamku.
D. Powrót Tadeusza do Soplicowa po ukończeniu nauki w mieście.



A. Zaręczyny Tadeusza i Zosi.

Tekst
Adam Mickiewicz
PAN TADEUSZ

Aż w cichym i samotnym domie
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym, kiedy weń wlatują pszczoły:
Był to znak, że wracali goście z polowania
I krzątała się służba około śniadania.

Jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki,
Roznoszono potrawy, sztuczce i butelki;
Mężczyźni, tak jak weszli, w swych zielonych strojach,
Z talerzami, z szklankami chodząc po pokojach,
Jedli, pili lub wsparci na okien uszakach 1 ,
Rozprawiali o flintach 2 , chartach i szarakach;
Podkomorstwo i Sędzia przy stole; a w kątku
Panny szeptały z sobą; nie było porządku,
Jaki się przy obiadach i wieczerzach chowa.
Była to w staropolskim domie moda nowa;
Przy śniadaniach pan Sędzia, choć nierad, pozwalał
Na taki nieporządek, lecz go nie pochwalał.

Różne też były dla dam i mężczyzn potrawy:
Tu roznoszono tace z całą służbą kawy,
Tace ogromne, w kwiaty ślicznie malowane,
Na nich kurzące wonnie imbryki 3 blaszane
I z porcelany saskiej złote filiżanki;
Przy każdej garnuszeczek mały do śmietanki.
Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju:
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin 4 bierze ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki 5 i gęstość miodowego płynu.
Wiadomo, czym dla kawy jest dobra śmietana;
Na wsi nie trudno o nię; bo kawiarka z rana,
Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie
I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie
Do każdej filiżanki w osobny garnuszek,
Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.
[...]
We dwu izbach dwa różne skupiły się grona:
Starszyzna, przy stoliku małym zgromadzona,
Mówiła o sposobach nowych gospodarskich,
O nowych, coraz sroższych ukazach cesarskich;
Podkomorzy krążące o wojnie pogłoski
Oceniał i wyciągał polityczne wnioski.
Panna Wojska, włożywszy okulary sine,
Zabawiała kabałą z kart Podkomorzynę.
W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach:
Bo Asesor i Rejent, oba mówcy wielcy,
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni. [...]

Wojski stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy roztargnione wodził,
Nie mieszał się w myśliwych ni starców rozmowę
I widać, że czym innym zajętą miał głowę.


Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 2019.

1 Uszak – rama okna zamocowana w ścianie.
2 Flinta – myśliwska strzelba na śrut.
3 Imbryk – tu: czajnik.
4 Wicina – wielki statek rzeczny służący Litwinom do prowadzenia handlu z Prusami.
5 Moka – tu: kawa.

[399 wyrazów]
Zadanie 6. (0–1)
Odwołując się do całego utworu Pan Tadeusz, dokończ zdanie.
Sędzia, który podejmował gości na śniadaniu, pochodzi z rodu
i poznajemy go jako
Zadanie 7. (0–2)
Na popularnym internetowym forum rozpoczęła się dyskusja na temat: Czy warto pielęgnować dawne zwyczaje?.

Zabierz głos w dyskusji. Przedstaw swoje stanowisko i poprzyj je dwoma argumentami.

Re: Czy warto pielęgnować dawne zwyczaje?
.........................
.........................
.........................
.........................
Zadanie 8. (0–1)
Na jednym z blogów pojawił się wpis dotyczący twórczości Adama Mickiewicza, ale autor wpisu nie zadbał o poprawną interpunkcję.
Wybierz zdanie, w którym interpunkcja jest niepoprawna.

Słów kilka o Adamie Mickiewiczu
Zadanie 9. (0–1)
Zadanie 9.1.
Który z wyrazów został zapisany zgodnie z tą samą zasadą ortograficzną – dotyczącą pisowni „rz” – co zasada zastosowana w wyrazie krzyk? Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.
Zadanie 10. (0–2)
Obejrzyj zamieszczone poniżej okładki wybranych lektur obowiązkowych.

Wybierz dwie okładki i uzasadnij związek zamieszczonego na każdej z nich elementu graficznego z treścią każdej z wybranych lektur.
Wybieram okładkę nr: .........................
Uzasadnienie:
.........................
.........................

Wybieram okładkę nr: .........................
Uzasadnienie:
.........................
.........................

Przeczytaj tekst i wykonaj zadania.

Józef Tischner
CZŁOWIEK

Pewnego razu na ulicach starożytnych Aten pojawił się człowiek, o którym wszyscy wiedzieli, że jest nieprzeciętnym dziwakiem1. Był filozofem, co ostatecznie wiele tłumaczy, ale w tym przypadku to już nie wystarczyło. Chodził w biały dzień z zapaloną latarnią i świecił nią w oczy każdemu napotkanemu przechodniowi, a szczególnie co znamienitszym mieszkańcom miasta. Wpatrywał się w każdą twarz, po czym okrutnie się krzywił i gonił za następnymi ofiarami. „Kogo szukasz?”, zapytano go. Odpowiedział: „Szukam człowieka”. Wielu ludzi chodziło wtedy ulicami miasta, ale prawdziwego człowieka wśród nich nie było.

A może warto by dziś powtórzyć eksperyment starego filozofa? Wziąć latarnię do ręki, świecić nią w oczy każdemu przechodniowi i pytać: „Jesteś już czy nie jesteś człowiekiem?”. Ale tego zrobić nie można. Dałoby się jednak zrobić coś podobnego: wziąć w rękę światło i sobie samemu w oczy poświecić, stawiając sobie kłopotliwe pytanie.

Lecz oto w tym miejscu rodzi się problem: co to znaczy być człowiekiem? Na pytanie to nie można dać pełnej odpowiedzi. Postarajmy się jednak o odpowiedź częściową, która także może mieć znaczenie. Być człowiekiem to znaczy zawsze: umieć wyjść poza samego siebie, umieć siebie przekroczyć. Najpierw jakby oderwać się od siebie, wznieść się ponad siebie i nagle znaleźć się przed sobą. Przyjrzyjmy się temu nieco bardziej konkretnie. Spójrzmy na swoje życie.

Kiedyś, jeszcze będąc dziećmi, znaleźliśmy się na spacerze i oto wyrosła przed nami pierwsza życiowa przeszkoda. Stanęliśmy nad strumieniem, nad którym nie było kładki. Trzeba było strumień przeskoczyć. Nie wiadomo było, gdzie skończy się nasz skok: na drugim brzegu czy w wodzie? Ale nie było wyjścia, trzeba było spróbować. Udało się, nabraliśmy pewności siebie. Potem przyszły sprawy trudniejsze, ale zawsze podobnie: przeszkoda, rozterka, rozpęd i ... skok. Wciąż trzeba było niemal na nowo budować siebie na miarę sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Postawmy teraz kluczowe pytanie: co sprawiało, że byliśmy gotowi do podjęcia takiego kroku? Jaka siła? Jakim określić ją słowem? Z pewnością tu właśnie trzeba zastosować słowo: „nadzieja”.

W ciągu całego naszego życia, na progu każdej przeszkody, każdego skoku przed siebie, rosła w nas i mężniała nasza nadzieja. To ona popychała naszą wolę do próby, to ona tłumiła odruchy lęku, to ona pobudzała nas do tego, abyśmy nie przegrywali jeszcze przed rozpoczęciem gry. W miarę jak rosły nasze próby, rosła też w nas nasza nadzieja. Nadzieja zawsze musi być na miarę próby. Im większa próba, tym mocniejsza nadzieja. Im większe wyzwania, tym bardziej przemożna gotowość wewnątrz. Ktoś kiedy poznał wszystkie rozmiary wewnętrznych mocy człowieka?

Chodził stary filozof ulicami Aten ze swoją latarnią i na próżno szukał człowieka. Być może dlatego na próżno, że wszędzie widział tylko trzciny chwiejące się od wiatru, ludzi, którzy pozwolili, aby im wiatr rozwiał gdzieś ich najgłębsze ludzkie nadzieje.

Na podstawie: Józef Tischner, Krótki przewodnik po życiu, Kraków 2017.


1 Mowa o Diogenesie z Synopy, greckim filozofie, żyjącym na przełomie V i IV w. p.n.e. Diogenes był przedstawicielem cyników; głosił naukę o wyrzeczeniu się wszelkich dóbr materialnych.

[479 wyrazów]
Zadanie 11. (0–2)
Uzupełnij poniższy tekst w taki sposób, aby stanowił streszczenie tekstu Człowiek Józefa Tischnera.

Tematem tekstu Józefa Tischnera jest .........................
Autor zauważa, że .........................
Na końcu dochodzi do wniosku, że .........................

Tekst
Józef Tischner
CZŁOWIEK

Pewnego razu na ulicach starożytnych Aten pojawił się człowiek, o którym wszyscy wiedzieli, że jest nieprzeciętnym dziwakiem1. Był filozofem, co ostatecznie wiele tłumaczy, ale w tym przypadku to już nie wystarczyło. Chodził w biały dzień z zapaloną latarnią i świecił nią w oczy każdemu napotkanemu przechodniowi, a szczególnie co znamienitszym mieszkańcom miasta. Wpatrywał się w każdą twarz, po czym okrutnie się krzywił i gonił za następnymi ofiarami. „Kogo szukasz?”, zapytano go. Odpowiedział: „Szukam człowieka”. Wielu ludzi chodziło wtedy ulicami miasta, ale prawdziwego człowieka wśród nich nie było.

A może warto by dziś powtórzyć eksperyment starego filozofa? Wziąć latarnię do ręki, świecić nią w oczy każdemu przechodniowi i pytać: „Jesteś już czy nie jesteś człowiekiem?”. Ale tego zrobić nie można. Dałoby się jednak zrobić coś podobnego: wziąć w rękę światło i sobie samemu w oczy poświecić, stawiając sobie kłopotliwe pytanie.

Lecz oto w tym miejscu rodzi się problem: co to znaczy być człowiekiem? Na pytanie to nie można dać pełnej odpowiedzi. Postarajmy się jednak o odpowiedź częściową, która także może mieć znaczenie. Być człowiekiem to znaczy zawsze: umieć wyjść poza samego siebie, umieć siebie przekroczyć. Najpierw jakby oderwać się od siebie, wznieść się ponad siebie i nagle znaleźć się przed sobą. Przyjrzyjmy się temu nieco bardziej konkretnie. Spójrzmy na swoje życie.

Kiedyś, jeszcze będąc dziećmi, znaleźliśmy się na spacerze i oto wyrosła przed nami pierwsza życiowa przeszkoda. Stanęliśmy nad strumieniem, nad którym nie było kładki. Trzeba było strumień przeskoczyć. Nie wiadomo było, gdzie skończy się nasz skok: na drugim brzegu czy w wodzie? Ale nie było wyjścia, trzeba było spróbować. Udało się, nabraliśmy pewności siebie. Potem przyszły sprawy trudniejsze, ale zawsze podobnie: przeszkoda, rozterka, rozpęd i ... skok. Wciąż trzeba było niemal na nowo budować siebie na miarę sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Postawmy teraz kluczowe pytanie: co sprawiało, że byliśmy gotowi do podjęcia takiego kroku? Jaka siła? Jakim określić ją słowem? Z pewnością tu właśnie trzeba zastosować słowo: „nadzieja”.

W ciągu całego naszego życia, na progu każdej przeszkody, każdego skoku przed siebie, rosła w nas i mężniała nasza nadzieja. To ona popychała naszą wolę do próby, to ona tłumiła odruchy lęku, to ona pobudzała nas do tego, abyśmy nie przegrywali jeszcze przed rozpoczęciem gry. W miarę jak rosły nasze próby, rosła też w nas nasza nadzieja. Nadzieja zawsze musi być na miarę próby. Im większa próba, tym mocniejsza nadzieja. Im większe wyzwania, tym bardziej przemożna gotowość wewnątrz. Ktoś kiedy poznał wszystkie rozmiary wewnętrznych mocy człowieka?

Chodził stary filozof ulicami Aten ze swoją latarnią i na próżno szukał człowieka. Być może dlatego na próżno, że wszędzie widział tylko trzciny chwiejące się od wiatru, ludzi, którzy pozwolili, aby im wiatr rozwiał gdzieś ich najgłębsze ludzkie nadzieje.

Na podstawie: Józef Tischner, Krótki przewodnik po życiu, Kraków 2017.


1 Mowa o Diogenesie z Synopy, greckim filozofie, żyjącym na przełomie V i IV w. p.n.e. Diogenes był przedstawicielem cyników; głosił naukę o wyrzeczeniu się wszelkich dóbr materialnych.

[479 wyrazów]
Zadanie 12. (0–1)
Na które z pytań można znaleźć odpowiedź w 5. akapicie tekstu Józefa Tischnera? Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.

Tekst
Józef Tischner
CZŁOWIEK

Pewnego razu na ulicach starożytnych Aten pojawił się człowiek, o którym wszyscy wiedzieli, że jest nieprzeciętnym dziwakiem1. Był filozofem, co ostatecznie wiele tłumaczy, ale w tym przypadku to już nie wystarczyło. Chodził w biały dzień z zapaloną latarnią i świecił nią w oczy każdemu napotkanemu przechodniowi, a szczególnie co znamienitszym mieszkańcom miasta. Wpatrywał się w każdą twarz, po czym okrutnie się krzywił i gonił za następnymi ofiarami. „Kogo szukasz?”, zapytano go. Odpowiedział: „Szukam człowieka”. Wielu ludzi chodziło wtedy ulicami miasta, ale prawdziwego człowieka wśród nich nie było.

A może warto by dziś powtórzyć eksperyment starego filozofa? Wziąć latarnię do ręki, świecić nią w oczy każdemu przechodniowi i pytać: „Jesteś już czy nie jesteś człowiekiem?”. Ale tego zrobić nie można. Dałoby się jednak zrobić coś podobnego: wziąć w rękę światło i sobie samemu w oczy poświecić, stawiając sobie kłopotliwe pytanie.

Lecz oto w tym miejscu rodzi się problem: co to znaczy być człowiekiem? Na pytanie to nie można dać pełnej odpowiedzi. Postarajmy się jednak o odpowiedź częściową, która także może mieć znaczenie. Być człowiekiem to znaczy zawsze: umieć wyjść poza samego siebie, umieć siebie przekroczyć. Najpierw jakby oderwać się od siebie, wznieść się ponad siebie i nagle znaleźć się przed sobą. Przyjrzyjmy się temu nieco bardziej konkretnie. Spójrzmy na swoje życie.

Kiedyś, jeszcze będąc dziećmi, znaleźliśmy się na spacerze i oto wyrosła przed nami pierwsza życiowa przeszkoda. Stanęliśmy nad strumieniem, nad którym nie było kładki. Trzeba było strumień przeskoczyć. Nie wiadomo było, gdzie skończy się nasz skok: na drugim brzegu czy w wodzie? Ale nie było wyjścia, trzeba było spróbować. Udało się, nabraliśmy pewności siebie. Potem przyszły sprawy trudniejsze, ale zawsze podobnie: przeszkoda, rozterka, rozpęd i ... skok. Wciąż trzeba było niemal na nowo budować siebie na miarę sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Postawmy teraz kluczowe pytanie: co sprawiało, że byliśmy gotowi do podjęcia takiego kroku? Jaka siła? Jakim określić ją słowem? Z pewnością tu właśnie trzeba zastosować słowo: „nadzieja”.

W ciągu całego naszego życia, na progu każdej przeszkody, każdego skoku przed siebie, rosła w nas i mężniała nasza nadzieja. To ona popychała naszą wolę do próby, to ona tłumiła odruchy lęku, to ona pobudzała nas do tego, abyśmy nie przegrywali jeszcze przed rozpoczęciem gry. W miarę jak rosły nasze próby, rosła też w nas nasza nadzieja. Nadzieja zawsze musi być na miarę próby. Im większa próba, tym mocniejsza nadzieja. Im większe wyzwania, tym bardziej przemożna gotowość wewnątrz. Ktoś kiedy poznał wszystkie rozmiary wewnętrznych mocy człowieka?

Chodził stary filozof ulicami Aten ze swoją latarnią i na próżno szukał człowieka. Być może dlatego na próżno, że wszędzie widział tylko trzciny chwiejące się od wiatru, ludzi, którzy pozwolili, aby im wiatr rozwiał gdzieś ich najgłębsze ludzkie nadzieje.

Na podstawie: Józef Tischner, Krótki przewodnik po życiu, Kraków 2017.


1 Mowa o Diogenesie z Synopy, greckim filozofie, żyjącym na przełomie V i IV w. p.n.e. Diogenes był przedstawicielem cyników; głosił naukę o wyrzeczeniu się wszelkich dóbr materialnych.

[479 wyrazów]
Zadanie 13. (0–1)
Na podstawie przytoczonego tekstu dokończ zdanie. Wybierz właściwą odpowiedź spośród podanych.

Z fragmentu, w którym opisano pokonywanie pierwszej życiowej przeszkody przez dzieci, wynika, że

Tekst
Józef Tischner
CZŁOWIEK

Pewnego razu na ulicach starożytnych Aten pojawił się człowiek, o którym wszyscy wiedzieli, że jest nieprzeciętnym dziwakiem1. Był filozofem, co ostatecznie wiele tłumaczy, ale w tym przypadku to już nie wystarczyło. Chodził w biały dzień z zapaloną latarnią i świecił nią w oczy każdemu napotkanemu przechodniowi, a szczególnie co znamienitszym mieszkańcom miasta. Wpatrywał się w każdą twarz, po czym okrutnie się krzywił i gonił za następnymi ofiarami. „Kogo szukasz?”, zapytano go. Odpowiedział: „Szukam człowieka”. Wielu ludzi chodziło wtedy ulicami miasta, ale prawdziwego człowieka wśród nich nie było.

A może warto by dziś powtórzyć eksperyment starego filozofa? Wziąć latarnię do ręki, świecić nią w oczy każdemu przechodniowi i pytać: „Jesteś już czy nie jesteś człowiekiem?”. Ale tego zrobić nie można. Dałoby się jednak zrobić coś podobnego: wziąć w rękę światło i sobie samemu w oczy poświecić, stawiając sobie kłopotliwe pytanie.

Lecz oto w tym miejscu rodzi się problem: co to znaczy być człowiekiem? Na pytanie to nie można dać pełnej odpowiedzi. Postarajmy się jednak o odpowiedź częściową, która także może mieć znaczenie. Być człowiekiem to znaczy zawsze: umieć wyjść poza samego siebie, umieć siebie przekroczyć. Najpierw jakby oderwać się od siebie, wznieść się ponad siebie i nagle znaleźć się przed sobą. Przyjrzyjmy się temu nieco bardziej konkretnie. Spójrzmy na swoje życie.

Kiedyś, jeszcze będąc dziećmi, znaleźliśmy się na spacerze i oto wyrosła przed nami pierwsza życiowa przeszkoda. Stanęliśmy nad strumieniem, nad którym nie było kładki. Trzeba było strumień przeskoczyć. Nie wiadomo było, gdzie skończy się nasz skok: na drugim brzegu czy w wodzie? Ale nie było wyjścia, trzeba było spróbować. Udało się, nabraliśmy pewności siebie. Potem przyszły sprawy trudniejsze, ale zawsze podobnie: przeszkoda, rozterka, rozpęd i ... skok. Wciąż trzeba było niemal na nowo budować siebie na miarę sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Postawmy teraz kluczowe pytanie: co sprawiało, że byliśmy gotowi do podjęcia takiego kroku? Jaka siła? Jakim określić ją słowem? Z pewnością tu właśnie trzeba zastosować słowo: „nadzieja”.

W ciągu całego naszego życia, na progu każdej przeszkody, każdego skoku przed siebie, rosła w nas i mężniała nasza nadzieja. To ona popychała naszą wolę do próby, to ona tłumiła odruchy lęku, to ona pobudzała nas do tego, abyśmy nie przegrywali jeszcze przed rozpoczęciem gry. W miarę jak rosły nasze próby, rosła też w nas nasza nadzieja. Nadzieja zawsze musi być na miarę próby. Im większa próba, tym mocniejsza nadzieja. Im większe wyzwania, tym bardziej przemożna gotowość wewnątrz. Ktoś kiedy poznał wszystkie rozmiary wewnętrznych mocy człowieka?

Chodził stary filozof ulicami Aten ze swoją latarnią i na próżno szukał człowieka. Być może dlatego na próżno, że wszędzie widział tylko trzciny chwiejące się od wiatru, ludzi, którzy pozwolili, aby im wiatr rozwiał gdzieś ich najgłębsze ludzkie nadzieje.

Na podstawie: Józef Tischner, Krótki przewodnik po życiu, Kraków 2017.


1 Mowa o Diogenesie z Synopy, greckim filozofie, żyjącym na przełomie V i IV w. p.n.e. Diogenes był przedstawicielem cyników; głosił naukę o wyrzeczeniu się wszelkich dóbr materialnych.

[479 wyrazów]
Zadanie 14. (0–1)
Na podstawie przytoczonego tekstu uzupełnij poniższe zdanie.
W wypowiedzeniu Wpatrywał się w każdą twarz, po czym okrutnie się krzywił i gonił za następnymi ofiarami podkreślone sformułowania świadczą o
starożytnego filozofa i podkreślają

Tekst
Józef Tischner
CZŁOWIEK

Pewnego razu na ulicach starożytnych Aten pojawił się człowiek, o którym wszyscy wiedzieli, że jest nieprzeciętnym dziwakiem1. Był filozofem, co ostatecznie wiele tłumaczy, ale w tym przypadku to już nie wystarczyło. Chodził w biały dzień z zapaloną latarnią i świecił nią w oczy każdemu napotkanemu przechodniowi, a szczególnie co znamienitszym mieszkańcom miasta. Wpatrywał się w każdą twarz, po czym okrutnie się krzywił i gonił za następnymi ofiarami. „Kogo szukasz?”, zapytano go. Odpowiedział: „Szukam człowieka”. Wielu ludzi chodziło wtedy ulicami miasta, ale prawdziwego człowieka wśród nich nie było.

A może warto by dziś powtórzyć eksperyment starego filozofa? Wziąć latarnię do ręki, świecić nią w oczy każdemu przechodniowi i pytać: „Jesteś już czy nie jesteś człowiekiem?”. Ale tego zrobić nie można. Dałoby się jednak zrobić coś podobnego: wziąć w rękę światło i sobie samemu w oczy poświecić, stawiając sobie kłopotliwe pytanie.

Lecz oto w tym miejscu rodzi się problem: co to znaczy być człowiekiem? Na pytanie to nie można dać pełnej odpowiedzi. Postarajmy się jednak o odpowiedź częściową, która także może mieć znaczenie. Być człowiekiem to znaczy zawsze: umieć wyjść poza samego siebie, umieć siebie przekroczyć. Najpierw jakby oderwać się od siebie, wznieść się ponad siebie i nagle znaleźć się przed sobą. Przyjrzyjmy się temu nieco bardziej konkretnie. Spójrzmy na swoje życie.

Kiedyś, jeszcze będąc dziećmi, znaleźliśmy się na spacerze i oto wyrosła przed nami pierwsza życiowa przeszkoda. Stanęliśmy nad strumieniem, nad którym nie było kładki. Trzeba było strumień przeskoczyć. Nie wiadomo było, gdzie skończy się nasz skok: na drugim brzegu czy w wodzie? Ale nie było wyjścia, trzeba było spróbować. Udało się, nabraliśmy pewności siebie. Potem przyszły sprawy trudniejsze, ale zawsze podobnie: przeszkoda, rozterka, rozpęd i ... skok. Wciąż trzeba było niemal na nowo budować siebie na miarę sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Postawmy teraz kluczowe pytanie: co sprawiało, że byliśmy gotowi do podjęcia takiego kroku? Jaka siła? Jakim określić ją słowem? Z pewnością tu właśnie trzeba zastosować słowo: „nadzieja”.

W ciągu całego naszego życia, na progu każdej przeszkody, każdego skoku przed siebie, rosła w nas i mężniała nasza nadzieja. To ona popychała naszą wolę do próby, to ona tłumiła odruchy lęku, to ona pobudzała nas do tego, abyśmy nie przegrywali jeszcze przed rozpoczęciem gry. W miarę jak rosły nasze próby, rosła też w nas nasza nadzieja. Nadzieja zawsze musi być na miarę próby. Im większa próba, tym mocniejsza nadzieja. Im większe wyzwania, tym bardziej przemożna gotowość wewnątrz. Ktoś kiedy poznał wszystkie rozmiary wewnętrznych mocy człowieka?

Chodził stary filozof ulicami Aten ze swoją latarnią i na próżno szukał człowieka. Być może dlatego na próżno, że wszędzie widział tylko trzciny chwiejące się od wiatru, ludzi, którzy pozwolili, aby im wiatr rozwiał gdzieś ich najgłębsze ludzkie nadzieje.

Na podstawie: Józef Tischner, Krótki przewodnik po życiu, Kraków 2017.


1 Mowa o Diogenesie z Synopy, greckim filozofie, żyjącym na przełomie V i IV w. p.n.e. Diogenes był przedstawicielem cyników; głosił naukę o wyrzeczeniu się wszelkich dóbr materialnych.

[479 wyrazów]
Zadanie 15. (0–1)
Wyjaśnij, jaką funkcję w tekście pełni opowieść o starożytnym filozofie.
.........................
.........................
Zadanie 16. (0–2)
Któremu bohaterowi wybranej lektury obowiązkowej udało się zrealizować wyznaczony sobie cel? Podaj tytuł tej lektury i jej bohatera. Uzasadnij swój wybór. W uzasadnieniu odwołaj się do znajomości wybranej przez siebie lektury.

Tytuł lektury: .........................
Bohater lektury: .........................
Uzasadnienie:
.........................
.........................

Lista lektur obowiązkowych

Lista lektur obowiązkowych w roku szkolnym 2020/2021
(zgodna z wymaganiami egzaminacyjnymi)

Klasy VII i VIII
Charles Dickens, Opowieść wigilijna
Aleksander Fredro, Zemsta
Jan Kochanowski, wybór fraszek i trenów, w tym tren VII, VIII
Aleksander Kamiński, Kamienie na szaniec
Adam Mickiewicz, Reduta Ordona, Śmierć Pułkownika, Świtezianka, Dziady część II,
Pan Tadeusz (całość)
Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Latarnik
Juliusz Słowacki, Balladyna

Inne lektury obowiązkowe (zgodne z podstawą programową), do których również można się odwołać

Klasy VII i VIII
Jan Kochanowski, wybór pieśni i trenów, w tym tren I, V
Ignacy Krasicki, Żona modna
Adam Mickiewicz, wybrany utwór z cyklu Sonety krymskie
Stefan Żeromski, Syzyfowe prace
Sławomir Mrożek, Artysta
Melchior Wańkowicz, Ziele na kraterze (fragmenty), Tędy i owędy (wybrany reportaż)
Zadanie 17. (0–1)
Oceń prawdziwość podanych stwierdzeń.
Użycie sformułowania Przyjrzyjmy się temu nieco bardziej konkretnie zapowiada wprowadzenie przykładu ilustrującego argumentację autora.
Pytanie Ktoś kiedy poznał wszystkie rozmiary wewnętrznych mocy człowieka? podkreśla wątpliwości autora dotyczące możliwości człowieka w zakresie pokonywania trudności.
Zadanie 18. (0–1)
Uzupełnij poniższe zdanie.
W wypowiedzeniu Wielu ludzi chodziło wtedy ulicami miasta, ale prawdziwego człowieka wśród nich nie było, podkreślony wyraz jest
użytym w celu zastąpienia rzeczownika
Zadanie 19. (0–3)
Zredaguj zaproszenie na otwarcie wystawy fotografii zorganizowanej pod hasłem Nasze małe i wielkie sukcesy. Zachęć koleżanki i kolegów do udziału w tym wydarzeniu, używając dwóch argumentów.
Uwaga: w ocenie wypowiedzi będzie brana pod uwagę poprawność językowa, ortograficzna i interpunkcyjna.


ZAPROSZENIE
.........................
.........................
.........................
.........................
Zadanie 20. (0–20)
Wybierz jeden z tematów i napisz wypracowanie.

• Pamiętaj o zachowaniu formy wypowiedzi wskazanej w temacie: napisz rozprawkę albo opowiadanie.
• W wypracowaniu odwołaj się do wybranej lektury obowiązkowej.
• Twoja praca powinna liczyć co najmniej 200 wyrazów.
• Zapisz wypracowanie w wyznaczonym miejscu. Nie pisz na marginesie.

Lista lektur obowiązkowych

Lista lektur obowiązkowych w roku szkolnym 2020/2021
(zgodna z wymaganiami egzaminacyjnymi)

Klasy VII i VIII
Charles Dickens, Opowieść wigilijna
Aleksander Fredro, Zemsta
Jan Kochanowski, wybór fraszek i trenów, w tym tren VII, VIII
Aleksander Kamiński, Kamienie na szaniec
Adam Mickiewicz, Reduta Ordona, Śmierć Pułkownika, Świtezianka, Dziady część II,
Pan Tadeusz (całość)
Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, Latarnik
Juliusz Słowacki, Balladyna

Inne lektury obowiązkowe (zgodne z podstawą programową), do których również można się odwołać

Klasy VII i VIII
Jan Kochanowski, wybór pieśni i trenów, w tym tren I, V
Ignacy Krasicki, Żona modna
Adam Mickiewicz, wybrany utwór z cyklu Sonety krymskie
Stefan Żeromski, Syzyfowe prace
Sławomir Mrożek, Artysta
Melchior Wańkowicz, Ziele na kraterze (fragmenty), Tędy i owędy (wybrany reportaż)

Temat 1.

W każdym jest coś, co zasługuje na podziw innych. Napisz rozprawkę, w której rozważysz trafność tego stwierdzenia. W argumentacji odwołaj się do wybranej lektury obowiązkowej oraz innego utworu literackiego.

Temat 2.

Napisz opowiadanie o spotkaniu z bohaterem wybranej lektury obowiązkowej, który przekonał Cię podczas spotkania, że w życiu warto podejmować ryzyko. Wypracowanie powinno dowodzić, że dobrze znasz wybraną lekturę obowiązkową.

Wypracowanie
.........................
.........................
.........................
Polityka Prywatności